czwartek, 29 marca 2012

Literatura "Średniowieczna"

Dziś chciałam zaprezentować kilka ciekawych tytułów o tematyce średniowiecznej:

Poczet rycerzy polskich XIV i XV w.   

Dariusz Piwowarczyk opisuje obyczajowość rycerska w późnośredniowiecznej Polsce , będąca racją stanu, szybko rozprzestrzeniającą się modą oraz sednem etyki żołnierskiej i obywatelskiej, przeżywała okres rozkwitu umożliwiający monarchii pierwszych Jagiellonów nadrobienie względnego kulturowego zapóźnienie w stosunku do Europy Zachodniej.

Autor przedstawia różne elementy kultury rycerskiej (turnieje, pojedynki, ordery, dworska miłość, etos rycerski, sztuka wojenna) w szkicach biograficzna, których bohaterami są najsilniejsi i najlepsi rycerze: krzyżowcy dyplomaci, podróżnicy m.in. siłach Stanisław Ciołek, Zawisza Czarny, chorąży Marcin z Wrocimowic, herold Mikołaj Chrząstowski.

Sylwetki wszystkich bohaterów, pochodzących z różnych ziem Królestwa Polskiego, a nawet Litwy, przedstawione są na szerokim tle społeczno-politycznym oraz heraldyczno-genealogicznym, tworząc kompletny oraz stanu rycerskiego w XIV i XV w.


Kolejną pozycją jest Bannockburn 1314 autorstwa Jarosława Wojtczaka.  
Znakomita, wciągająca, barwna publikacja nie tylko dla fanów historii, ale i wszelkich miłośników dziejów rycerstwa i rycerskości. W 1314 roku Szkoci odnieśli druzgocące zwycięstwo nad wojskami króla Anglii Edwarda II. W jego wyniku na wiele lat, gnębione dotychczas przez południowych sąsiadów, Królestwo Szkocji uzyskało pełną niepodległość zniweczoną dopiero unią personalną Stewartów. Autor w pasjonujący i obrazowy sposób opisuje dzieje Szkocji i jej stosunków z Anglią, nie zapominając o wprowadzeniu w sytuację jaka panowała na Wyspach Brytyjskich przed i po bitwie. Przedstawia bohaterów tamtych wydarzeń: Williama Wallace'a, Roberta de Bruce oraz Edwarda Długonogiego.
Gray i jego rycerze ruszyli naprzód i za chwilę nadziali się na ostrza włóczni. Pierwsza fala atakujących odbiła się od szkockiego wału. Wielu rycerzy zginęło, inni, zrzuceni z koni, dostali się w ręce Szkotów, wśród nich sir Thomas Grey. Anglicy cofnęli się, przegrupowali i natarli ponownie. Tym razem nie udało im się przełamać szkockiego szyku. Clifford przez jakiś czas ponawiał szarże. Były one jednak za każdym razem słabsze z powodu strat, zmęczenia i coraz większej liczby zabitych koni i ludzi zalegających na drodze natarcia.


Konstantynopol 1204, Sławomir Leśniewski to kolejna propozycja

 Czwarta wyprawa krzyżowa, która śladem trzech wcześniejszych miała dotrzeć do Ziemi Świętej, znalazła swój kres zaledwie w połowie drogi pomiędzy Zachodem Europy i Jerozolimą.

W dramatycznych okolicznościach zakończyła się zdobyciem i grabieżą Konstantynopola wczesną wiosną 1204 roku. Wydarzenie to odbiło się nadzwyczaj głośnym echem w całym ówczesnym świecie. Jedynie opanowanie Jerozolimy w 1099 r., równoznaczne z zapoczątkowaniem kolonialnej obecności europejskiego rycerstwa na Bliskim Wschodzie, wywołało podobny rezonans. Steven Runciman, autor bardzo znanego opracowania na temat bliskowschodnich krucjat, stwierdził z pełnym przekonaniem, iż "czwarta wyprawa krzyżowa była największą w dziejach zbrodnią przeciwko ludzkości" i "odegrała ona rolę katastrofalną".

Niezależnie od niewątpliwej przesady zawartej w powyższym stwierdzeniu, upadkowi Konstantynopola należy bez wątpienia nadać wyjątkową rangę. Nie tylko w aspekcie politycznym, religijnym i kulturowym, ale również i wojskowym. Upadek Konstantynopola i powstanie na jego gruzach Cesarstwa Łacińskiego, wbrew pozorom, nie wzmocniło Królestwa Jerozolimskiego. Przeciwnie, odciągnęło jedynie siły Zachodu od Ziemi Świętej i zlikwidowało jedyną realną przeszkodę na drodze Turków do Europy. Odległą konsekwencją zdobycia Konstantynopola przez krzyżowców stał się jego ostateczny upadek w połowie XV wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz